Tytuł: Nieznośna lekkość bytu (oryg. Nesnesitelná lehkost bytí)
Autor: Milan Kundera
Rok i miejsce pierwszego wydania: Francja 1984
„Kicz jest absolutną negacją gówna w dosłownym i metafizycznym tego słowa znaczeniu…” – Tymi słowami Milan Kundera wprowadza nas w świat bez gówna, w świat estetyki, w którym nie można znaleźć piękna nie do przyjęcia. O ile piękno Hansa Bellmera czy Zuzanny Krajewskiej znajduje swoją esencję w brzydocie, w estetyce nieestetycznej, w świecie nie do zaakceptowania dla wielu; o tyle Kundera opowiada nam w krótkim fragmencie książki o tym rodzaju piękna, którego esencjonalne „ja” zawiera się o tyleż w rzeczach miłych dla oka, co ułudnych. Jak pisze Kundera: „Jeśli jeszcze do niedawna słowo „gówno” bywało w książkach wykropkowywane, nie działo się to z powodów moralnych. Nie będziecie przecież twierdzić, że gówno jest niemoralne. Niezgoda na gówno ma charakter metafizyczny. (…) Wynika z tego, że estetycznym ideałem kategorycznej zgody na byt jest świat, w którym gówno jest zanegowane i wszyscy się zachowują jakby nie istniało. Ten estetyczny ideał nazywa się kiczem.” – Fragment ten świetnie ukazuje geniusz autora książki. Pozycji, będącej moim zdaniem perełką, arcydziełem słowa, które w każdym kolejnym zdaniu zadziwia swoim kunsztem. Autor rozkłada świat na kawałki po to, aby na kolejnych stronach książki złożyć go z powrotem w całość. W mistrzowski sposób wychwytuje drobne niuanse znamionujące relacje międzyludzkie. Jest to piękna, a jednocześnie prosta opowieść o ludziach i ich przywarach; o ich nieracjonalności, przemijalności, niedoskonałości… Każdy ma okazję odnaleźć w opowiadaniu cząstkę siebie oraz cząstkę świata, który go otacza.
Autor: Milan Kundera
Rok i miejsce pierwszego wydania: Francja 1984
„Kicz jest absolutną negacją gówna w dosłownym i metafizycznym tego słowa znaczeniu…” – Tymi słowami Milan Kundera wprowadza nas w świat bez gówna, w świat estetyki, w którym nie można znaleźć piękna nie do przyjęcia. O ile piękno Hansa Bellmera czy Zuzanny Krajewskiej znajduje swoją esencję w brzydocie, w estetyce nieestetycznej, w świecie nie do zaakceptowania dla wielu; o tyle Kundera opowiada nam w krótkim fragmencie książki o tym rodzaju piękna, którego esencjonalne „ja” zawiera się o tyleż w rzeczach miłych dla oka, co ułudnych. Jak pisze Kundera: „Jeśli jeszcze do niedawna słowo „gówno” bywało w książkach wykropkowywane, nie działo się to z powodów moralnych. Nie będziecie przecież twierdzić, że gówno jest niemoralne. Niezgoda na gówno ma charakter metafizyczny. (…) Wynika z tego, że estetycznym ideałem kategorycznej zgody na byt jest świat, w którym gówno jest zanegowane i wszyscy się zachowują jakby nie istniało. Ten estetyczny ideał nazywa się kiczem.” – Fragment ten świetnie ukazuje geniusz autora książki. Pozycji, będącej moim zdaniem perełką, arcydziełem słowa, które w każdym kolejnym zdaniu zadziwia swoim kunsztem. Autor rozkłada świat na kawałki po to, aby na kolejnych stronach książki złożyć go z powrotem w całość. W mistrzowski sposób wychwytuje drobne niuanse znamionujące relacje międzyludzkie. Jest to piękna, a jednocześnie prosta opowieść o ludziach i ich przywarach; o ich nieracjonalności, przemijalności, niedoskonałości… Każdy ma okazję odnaleźć w opowiadaniu cząstkę siebie oraz cząstkę świata, który go otacza.
Książkę
otwiera znamienny dla niej rodzaj dywagacji na temat znaczenia lekkości i
ciężaru. Autor słusznie zauważa, że jest to najbardziej tajemnicza ze
wszystkich antynomii Parmenidasa. Nie można, bowiem jednoznacznie twierdzić, że
lekkość jest lepsza od ciężaru, nie uświadomiwszy sobie najpierw wszelkich
konsekwencji takiego twierdzenia. Czy życie lekkie jest lepsze od ciężkiego?
Niekoniecznie, ponieważ jak czytamy „…brak brzemienia sprawia, że człowiek
staje się lżejszy od

Cóż więcej
dodać? Warto samemu się przekonać czym różnią się dziwkarze epiccy od
lirycznych, co podniecającego kryje w sobie melonik i dlaczego Marie-Claude postanowiła
uważać, że naszyjnik Sabiny jest brzydki. A przede wszystkim warto rozważyć tę
przewijającą się ciągle tajemnicę – co jest lepsze ciężar czy lekkość?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna choć autor jednoznacznie zdaje nam się mówić,
że tylko ciężar ma znaczenie, gdyż jak czytamy „ciężar, konieczność i wartość
to trzy pojęcia wewnętrznie zależne: tylko to, co konieczne, to, co ciężkie,
to, co waży, ma wartość.”
Inne recenzje:
"Studium dwóch różnych biegunów na tle czarno-białych fotografii" - http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=25642
"Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera" - http://www.apeironmag.pl/literatura/nieznosna-lekkosc-bytu-milan-kundera/
"Nieznośna lekkość bytu. Miłość jest tęsknotą po utraconej połowie nas samych"- http://nenya89.blogspot.com/2009/05/nieznosna-lekkosc-btu.html
P.
Inne recenzje:
"Studium dwóch różnych biegunów na tle czarno-białych fotografii" - http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=25642
"Nieznośna lekkość bytu - Milan Kundera" - http://www.apeironmag.pl/literatura/nieznosna-lekkosc-bytu-milan-kundera/
"Nieznośna lekkość bytu. Miłość jest tęsknotą po utraconej połowie nas samych"- http://nenya89.blogspot.com/2009/05/nieznosna-lekkosc-btu.html
Ekranizacja:
Reżyser: Philip Kaufman
Rok: 1998
Produkcja: USA
Filmweb: http://www.filmweb.pl/film/Niezno%C5%9Bna+lekko%C5%9B%C4%87+bytu-1988-35019
Reżyser: Philip Kaufman
Rok: 1998
Produkcja: USA
Filmweb: http://www.filmweb.pl/film/Niezno%C5%9Bna+lekko%C5%9B%C4%87+bytu-1988-35019
Kilka cytatów z książki:
„Powiedziała:
— A czemu nigdy nie używasz siły w stosunku do mnie?
— Ponieważ kochać to znaczy wyrzec się siły – odpowiedział
cicho Franz.
Sabina uświadomiła sobie dwie rzeczy: po pierwsze, że to
zdanie jest piękne i prawdziwe. Po drugie,
że przez to zdanie Franz dyskwalifikuje się w jej życiu
erotycznym.”
„Mit wiecznego powrotu mówi <per negationem>, że życie, które
znika raz na zawsze i już nigdy nie powróci, podobne jest do cienia, nie ma żadnego ciężaru,
jest martwe już w momencie narodzenia, i jeśli nawet było piękne, straszne,
wzniosłe, to jego piękno, rozpacz i wzniosłość nie mają żadnego znaczenia. Nie
musimy przyjmować go do wiadomości, podobnie jak nie przyjmujemy do wiadomości wojny
między dwoma państwami afrykańskimi w czternastym wieku, która w niczym nie
zmieniła oblicza świata, mimo że zginęło w niej w niewypowiedzianych
męczarniach trzysta tysięcy Murzynów.”
„W tej fatalnej chwili, która nazywa się
Teresa, zaczyna się szlak zmarnowanego życia matki.
Wyjaśniała Teresie nieustannie, że być matką to
znaczy wszystko poświęcić. Jej słowa brzmiały przekonująco,
ponieważ stały za nimi przeżycia kobiety, która straciła wszystko przez swe
dziecko. Teresa słucha i wierzy, że najwyższą wartością w życiu jest macierzyństwo
i że macierzyństwo jest wielką ofiarą. Jeżeli macierzyństwo jest ucieleśnieniem
Ofiary, los córki oznacza dług nie do spłacenia.”
„Co pozostało z ludzi umierających w Kambodży? Jedno duże
zdjęcie amerykańskiej aktorki
trzymającej w objęciach żółte dziecko.
Co pozostało z Tomasza? Napis: Pragnął królestwa bożego na
ziemi.
Co pozostało z Beethovena? Zachmurzony mężczyzna z
nieprawdopodobną grzywą, który ciemnym głosem wypowiada: „Es muss sein!”
Co zostało z Franza? Napis: Powrócił po długim błąkaniu.
I tak dalej i tak dalej. Zanim zostaniemy zapomniani,
przemieni się nas w kicz. Kicz jest stacją
tranzytową pomiędzy bytem a zapomnieniem.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz