Tytuł: Duma i uprzedzenie (ang.
Pride and Prejudice)
Autorka: Jane Austin
Data pierwszego wydania: 1813 r.
UWAGA! SPOILERY!


Obok Elżbiety zaś wyłania się kolejna równie niestandardowa
postać - pan Darcy. Nie jest to typ młodzieńca, który zachwyca na balu
wszystkie panny tylko po to, aby potem wybrać tę jedyną, która na zawsze stanie
się częścią jego serca. Nie jest wspaniałym księciem o dobrym sercu i dużej
życzliwości wobec otaczających go ludzi. Ten typ bohatera reprezentuje raczej
pan Bingley. Pan Darcy jest niemiły i dumny. Otwarcie mówi, że ludzi na balu,
na którym poznaje się on z Lizzy uważa za poniżej swojej godności oraz swojego
intelektu. Sposób w jaki pan Darcy zostaje odebrany przez towarzystwo w tym
młode damy na balu daleko odbiega od tego, czego szukamy w amancie z romansu,
bo jak czytamy: „Okazało się bowiem, że
pan Darcy jest dumny, że zadziera nosa, że wszystko go nudzi. Wówczas nawet
wielkie majętności w hrabstwie Derby nie mogły go uchronić od opinii, iż ma
twarz nieprzyjemną i odpychającą, i w ogóle między nim a panem Bingleyem nie
może być porównania.” Pierwsze oświadczyny pana Darcy’ego wobec Elżbiety
także pozostawiają wiele do życzenia i jak nawet sama Lizzy zauważyła, nie były
to oświadczyny dżentelmena, gdyż „młody człowiek
mówił o jej niskim urodzeniu, o tym, że małżeństwo z nią jest dlań upokorzeniem,
i o rodzinnych obiekcjach, które rozsądek zawsze przeciwstawiał skłonności
serca.” Trzeba przyznać, że nie jest to wymarzony sposób w jaki ktokolwiek
chciałby usłyszeć wyznanie miłosne i oświadczyny. Zdania jego i hardości nie
zmieniły nawet ciężkie oskarżenia i wyrzuty Elżbiety, na które nieskruszony
odpowiedział zgodnie ze swoim przekonaniem: „…brzydzę
się udawaniem, nie wstydzę się też uczuć, do których ci się przyznałem. Były
jak najbardziej naturalne i właściwe. Czyż mogłaś oczekiwać, iż będę się
cieszył z niższości twoich stosunków w świecie, iż będę sobie gratulował
krewnych, których usytuowanie o tyle jest gorsze od mego.” Odpowiedź na pytanie
czy pan Darcy jest rzeczywiście złym chłopcem, antypatycznym, zadufanym w sobie
młodzieńcem wcale nie jest jednak taka oczywista. Z pewnością takim go
poznajemy przez dużą część powieści. Ostatecznie jednak, gdy Elżbieta przybywa
do jego posiadłości, okazuje się, że poglądy, jakie miała na jego temat nie są
podzielane przez tutejszych mieszkańców. Pani Reynolds, służąca mówi o nim: „Gdybym cały świat obeszła, nie spotkałabym lepszego.
Ale zawsze wiedziałam, że ci, co mają dobry charakter jako dzieci, mają taki sam,
gdy dorosną, a on był zawsze najsłodszym, najszlachetniejszym chłopaczkiem na świecie.”
Elżbieta czuje się zdumiona tymi słowami i zaczyna pojmować, że jej obraz pana
Darcy’ego jest co najmniej niepełny. W tym miejscu zaryzykowałabym nawet
stwierdzeniem, że to właśnie tak nagła przemiana mężczyzny w jej oczach
sprawia, że jej uczucie jest silne i płonne. Nie jest nowością dla psychologii,
że bardziej lubimy ludzi, których wcześniej nieznosiliśmy, a z czasem nabrali
pozytywnego obrazu w naszych oczach niż tych, których lubiliśmy od zawsze.
Dlaczego zatem lubimy złych chłopców? Ponieważ ci źli chłopcy są w naszych
oczach żabami, których mamy płonną nadzieję przemienić w księcia za pomocą naszego
pocałunku. W rzeczywistości jednak nadzieja ta zwykle się nie sprawdza,
ponieważ źli chłopcy pozostają zazwyczaj źli również u naszego boku. W „Dumie i
uprzedzeniu” dzieje się inaczej. Jednak kolejnym ważnym elementem jest fakt, że
właściwie to nie symboliczny pocałunek Elżbiety przemienia pana Darcy’ego – on był
taki od zawsze. Był dumny i pewny siebie, ale był tez człowiekiem dobrym i życzliwym
choć niekoniecznie w każdej sytuacji. Kolejne jego uczynki wobec Elżbiety, przesądzają
jednak o tym, że uznajemy go za wartego jej uczucia i ręki.

Pozostaje mi tylko zachęcić do przeczytania i poznania
samemu naszych bohaterów, a jest co poznawać nie tylko jeżeli chodzi o Lizzy,
Jane czy pana Darcy’ego. Jane Austen w mistrzowski sposób skonstruowała kreacje
nie jednego bohatera – wystarczy wspomnieć choćby o histerycznej matce – pani Bennet
czy jakże przeciwstawnym jej, inteligentnym i zrównoważonym ojcu, który wciąż
na nowo budzi nasza sympatię. Niczego sobie jest również kreacja przebiegłego
pana Wickhama czy dwóch nie grzeszących rozumem, najmłodszych sióstr Bennet –
Katarzyny i Lidii. Jest to opowieść jedyna w swoim rodzaju – pozycja obowiązkowa
zwłaszcza dla wielbicieli gatunku.
Ekranizacje i
adaptacje:
Wersja z roku 1938:
Produkcja: Wielka Brytania
Wersja z roku 1940
Reżyser: Robert Z. Leonard
Produkcja: USA
Trailer:
Wersja z roku 1949 (sztuka telewizyjna NBC)
Reżyser: Robert Z. Leonard
Produkcja: USA
Wersja z roku 1952 (miniserial BBC, 6 odc.)
Reżyser:Campbell Logan
Produkcja: Wielka Brytania
Zdjęcia:
Wersja z roku 1958 (miniserial BBC)
Reżyser: Fred Coe
Produkcja: Wielka Brytania
Zdjęcia:
Wersja z roku 1961 (miniserial zatytułowany cztery siostry Bennet - Vier Tochters Bennet)
Reżyser: Peter Holland
Produkcja: Holandia
Fragment:
Wersja z roku 1967 (miniserial BBC, 6 odc. pierwsza kolorowa adaptacja)
Produkcja: Wielka Brytania
Wersja z roku 1980 (miniserial)
Reżyser: Cyril Coke
Produkcja: Wielka Brytania
Kompilacja:
Wersja z roku 1995 (miniserial BBC jedna z najsłynniejszych ekranizacji)
Produkcja: Wielka Brytania
Trailer:
Wersja z roku 2003 (współczesna adaptacja komediowa)
Reżyser:Andrew Black
Produkcja: USA
Trailer:
Wersja z roku 2004 (współczesna bollywoodzka adaptacja komediowa - musical)
Reżyser:Gurinder Chadha
Produkcja: Wielka Brytania
Zdjęcia:
Wersja z roku 2005
Reżyser:Joe Wright
Produkcja: Wielka Brytania, Francja, USA
Fragment:
Wersja z roku 2008 (współczesna adaptacja serialowa zatytułowana "W świecie Jane Austin" - "Lost in Austin")
Produkcja: Wielka Brytania
Fragment:
Cytaty z książki:
„Pan Darcy powędrował
dalej, a Elżbieta została, nie znajdując w sercu zbyt ciepłych uczuć dla
aroganta. Opowiedziała jednak przyjaciółkom całe wydarzenie, śmiejąc się
szczerze, miała bowiem żywe, wesołe usposobienie i radowała się wszystkim, co śmieszne.”
„Wobec tego ja
spodziewałam się za ciebie. To jest właśnie ta ogromna różnica pomiędzy nami.
Komplement zawsze jest dla ciebie zaskoczeniem, a dla mnie żadnym. Cóż bardziej
naturalnego niż prośba o drugi taniec z tobą?! Przecież pan Bingley, choćby
nawet nie chciał, to musiał widzieć, że jesteś pięć razy ładniejsza od wszystkich
panien na balu. Wcale nie zawdzięczasz tego galanterii pana Bingleya. A zresztą
jest bardzo miły i pozwalam, by ci się podobał. Podobało ci się już wielu głupszych
ludzi.”
„Gdy jednak panna
Lucas nalegała w dalszym ciągu, Elżbieta ustąpiła. - No, dobrze. Jeśli musi tak
być, to trudno. I rzuciwszy panu Darcy’emu poważne spojrzenie dodała - Jest
taki stary morał, który wszyscy dobrze znają: „Błogosławieni, którzy nie mając
nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa”. Nie powiem już nic więcej, by
oszczędzić tchu na moje pieśni.”
„- Mylisz się, panie
Darcy, przypuszczając, że forma twoich oświadczyn zrobiła na mnie podobne wrażenie.
Oszczędziła mi tylko zakłopotania, jakie mogłabym odczuwać odmawiając ci mej ręki,
gdybyś o nią prosił jak prawdziwy dżentelmen. Zauważyła, iż drgnął na te słowa,
nie odezwał się jednak, ciągnęła więc dalej: - Nie jesteś pan zdolny uczynić mi
propozycji małżeństwa w sposób, który by mnie zachęcił do jej przyjęcia.”
„- Cóż to za urocza
rozrywka dla młodzieży, panie Darcy! Nie ma jak taniec! Uważam to za
najwykwintniejszą przyjemność w wytwornym towarzystwie. - Bez wątpienia. Ma on
także tę zaletę, że modny jest również w towarzystwach mniej wytwornych na całym
świecie. Każdy dzikus potrafi tańczyć.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz